Piwniczna - Sierpień 2010
Data: 20.08.10 – 22.08.10
Ekipa: Ewa, cthulhu
Zwiedzane miejsca: Piwniczna – Niemcowa – Wielki Rogacz – Obidza - Kosarzyska - Piwniczna
Planów na ten słonecznie zapowiadający się sierpniowy weekend było niemało, jednak drugi raz z rzędu udałem się w Beskid Sądecki. W rejony, gdzie prawie dwie dekady temu wpadłem w swój pierwszy nałóg – szwendania się po górach. Wtedy jeszcze ambitnie i z zapałem,... w harcerskim mundurku, .... po pieczątki i punkty GOT-u. Dziś już inaczej...
Ekipa: Ewa, cthulhu
Zwiedzane miejsca: Piwniczna – Niemcowa – Wielki Rogacz – Obidza - Kosarzyska - Piwniczna
Planów na ten słonecznie zapowiadający się sierpniowy weekend było niemało, jednak drugi raz z rzędu udałem się w Beskid Sądecki. W rejony, gdzie prawie dwie dekady temu wpadłem w swój pierwszy nałóg – szwendania się po górach. Wtedy jeszcze ambitnie i z zapałem,... w harcerskim mundurku, .... po pieczątki i punkty GOT-u. Dziś już inaczej...
PIĄTEK
Mimo iż, pociągiem wciąż da się dojechać jedynie do Nowego Sącza, podróż do dalszych miejscowości na trasie Nowy Sącz – Krynica przebiega bezproblemowo, bowiem przewozy regionalne PKP zapewniają tam transport autokarowy. Do Piwnicznej docieramy więc w piątek późnym popołudniem, meldujemy się na kwaterach (27zł/noc) i wyruszamy na granicę w celu nabycia słowackich trunków i słodyczy. W czasie drogi asfaltem podziwiamy lokalne domki i pensjonaty pamiętające jeszcze okres świetności uzdrowiska z przełomu XIX i XX wieku, oraz zastanawiamy się ile potrwa i czy w ogóle da się naprawić szkody w postaci ogromnych osuwisk, wyrządzone przez ostatnią powódź.
SOBOTA
Upalny i słoneczny dzień. Miejscowi i nieliczni turyści okupują rynek odpoczywając na ławkach w cieniu drzew. Ten leniwy i spokojny nastrój udziela się i nam ,dlatego na szlak wyruszamy dopiero po 12. Idąc żółtym szlakiem wzdłuż malowniczych łąk i pól, powoli nabieramy wysokości. Za plecami Kicarz z przekaźnikiem (704m.n.p.m), którego widok towarzyszyć nam będzie aż pod samą Niemcową, a na lewo od niego pasmo Jaworzyny Krynickiej. Po około półgodzinnym marszu, za kapliczką w zagajniku opuszczamy szlak i wdrapujemy się na grzbiet po prawej stronie ścieżki. Naszym oczom ukazuję się przełom Popradu w okolicach Młodowa.
Po krótkim postoju przecinamy zabudowania Bziniaki i wchodzimy w las, gdzie betonowe płyty ustępują miejsca naturalnemu podłożu. Krętą i stromą drogą wiodącą na zmianę przez buczyny i polany zdobywamy kolejne metry przewyższenia by wreszcie dojść do rozległej polany łączącej szlaki żółty i czerwony. Jesteśmy na Niemcowej. Droga na nią zajęła nam 2h15min. Złote łany traw, błękitne niebo i zieleń pasma Radziejowej.....Nie ma jak to jak lato w sądeckim chociaż dojrzałe owoce jarzębiny świadczą o powoli zbliżającej się jesieni. Zostajemy tu godzinę delektując się tym miejscem.
Opuszczamy tę urokliwą polanę i szlakiem czerwonym zmierzamy w kierunku Wielkiego Rogacza. (1182 m.n.p.m.). Drogą o łagodnym podejściu w cieniu świerkowego lasu dosyć prędko bo po 45 minutach dochodzimy na jego szczyt. Są tu ławeczki, ale my nie zatrzymując się skręcamy w lewo na szlak niebieski. Sto metrów dalej znajduję się idealne miejsce na odpoczynek będące równocześnie jednym z najlepszych punktów widokowych w Beskidzie sądeckim. Widać stąd Tatry Niżne i Wysokie, Pieniny a nawet Babią i Turbacz. Niestety słońce stoi równo nad kierunkiem wzroku. Zdjęcia dobre nie wyjdą ale i tak przyjemnie podziwia się tę panoramę, próbując odgadnąć poszczególne szczyty.
Szlakiem niebieskim po około 50 minutach docieramy na przełęcz Obidza. Kolacja, uzupełnienie płynów w schronisku i czerwonym szlakiem przy zapadającym już zmierzchu wracamy do Piwnicznej przez Kosarzyska. Czas przejścia 2h 45 min.
Szlakiem niebieskim po około 50 minutach docieramy na przełęcz Obidza. Kolacja, uzupełnienie płynów w schronisku i czerwonym szlakiem przy zapadającym już zmierzchu wracamy do Piwnicznej przez Kosarzyska. Czas przejścia 2h 45 min.
NIEDZIELA
Dzień jeszcze bardziej upalny niż poprzedni. Niebo błękitne bez chmurki na niebie. Dzień spędzamy snując się po mieście, kojąc pragnienie w pijalni oraz taplając się w Popradzie. Krótko mówiąc opierdzielamy się.
Na zakończenie dodam, że Piwniczna Zdrój to bardzo urokliwe i spokojne miasteczko. Czas tu wolno i leniwie płynie. Czuć klimat dawnych lat. Są dobre lody, piwko jest zimne i tanie a pstrąga jakiego serwują w restauracji Sobieski (mimo iż, sama restauracja nie wygląda za fajnie) rewelka.